Wreszcie udalo mi sie cos do was wyskrobac ;) Ostatnio
calkiem ciezko bylo sie do tego zabrac. :)
Jeszcze przed wyjazdem do Pragi przyszla do mnie paletka firmy Technic - Electric Beauty.  Skusilam sie na jej zakup poniewaz systematycznie od prawie pol roku natykalam sie na jej rozne recenzje lub makijaze z jej udzialem. Dzis podziele sie z wami moimi odczuciami ;)

Opis producenta/sklepow interneto
wych:

"Paleta cieni Technic Electric Beauty zawiera 12 mocno napigmentowanych odcieni. Cienie mają wyraziste, żywe kolory, które zawierają błyszczące mikrodrobinki, pięknie odbijające światło. Cienie mają jedwabistą formułę, która bardzo dobrze rozprowadza się i jest niezwykle trwała. Utrzymują się na powiece przez cały dzień, nie blednąc i nie tracąc koloru.
Palety są w trzech kolorach:
- Technic Electric Beauty Eyeshadows,
- Technic Electric Beauty Eyeshadows - Metallix,
- Technic Electric Beauty Eyeshadows - Ultra Violet."

Skład: Talc, Magnesium Myristate, Hydrogenated Polydecene, Ethylhexyl Palmitate, Hydrogenated Polybutene, Tocopheryl, Acetate, Isopropyl Myristate, Methylparaben, Propylparaben.
Znalazlam za 9,90 na Allegro + dostawa, wyszlo okolo 14 zł
Zaczne od opakowania, pudełeczko jest bardzo przyjemne dla oka, czarny podluzny prostokacik opatrzony kolorowa naklejka obrazujaca wnetrze paletki. Probujac otworzyc palate po raz pierwszy uszkodzilam sobie lakier na paznokciu, zamkniecie jest beznadziejne, trzeba sie okropnie natrudzic by je otworzyc. Cienie prezentuja sie przepieknie…  w pudelku..
Kiedy chcialam pokazac wam jak wygladaja naniesione na skore nie moglam tego zrobic! Pedzelkiem nabieralam troche cienia ale w momencie kiedy dotykalam skory nagle sie ulatnial. Dopiero kiedy namoczylam pedzelek udalo mi sie cokolwiek zdzialac. Musze przyznac, ze nie bylo to najlepsze pierwsze wrazenie…
Pamietajac o tych problemach przy nanoszeniu na reke odrazu nalozylam wiecej bazy na powieki. A bardziej podkladu: LIRENE - natural matte. Na cala oko nalozylam cien z gornego rzedu drugi od prawej, pozniej od polowy oka nalozylam niebieski cien z pigmentu bez nazwy, jednak on bardzo szybko wyblakl nie bylo po nim sladu, nie wiem czy to dlatego ze uzywalam go pierwszy raz, czy nalozylam go zle czy za malo. No ale trudno. W zewnętrznym kaciku dodalam delikatnie czarnego cienia z wibo ktory mocno roztarlam. Na koniec kreska eyelinerem i rzesy AVONem :)

Wracajac do paletki Technica, cien przy nakladaniu osypywal sie straszliwie!! Jeszcze nigdy cien nie osypywal sie tak bardzo. Po pomalowaniu powiek bylam tak strasznie upaskudzona ze musialam uzyc plynu do demakijazu na policzkach i nosie… To byla jakas tragedia!
Z innych “dziwnych rzeczy” zauwazylam ze konsystencja kazdego cienia rozni sie. Naprzyklad moj fioletowy cien (ten bardziej na lewo)  jest zbity niz inne, a z kolei fioletowy ciemny (dolny rzad, najbardziej na prawo) jest calkowicie sypki. Cien ktory wykorzystalam do tego makijazu takze jest tragicznie sypki, przypominal mi troche pigment a nie cien prasowany. Nie bylam zachwycona tym faktem.
Cienie sa mocno napigmentowane ale jak pisalam wczesniej, czasem bardzo trudno przeniesc kolor na skore wiec mozna sie mocno przeliczyc. Niestety nie naleza takze do takich, ktorymi mozna wykonac makijaz w 5 minut. Przy nakladaniu ich na powieki dosc sie natrudzilam + to cale osypywanie, ktoremu az nie moge uwierzyc!!
Cienie zawieraja takze bardzo wiele blyszczacych sie drobinek. W sloncu widac to naprawde mocno. Raczej nie nadaja sie do makiazu dziennego, no chyba ze w wakacje, czy luzniejsze dni. Sa idealne do malowania na impreze czy spotkanie ze znajomymi na piwo ;)

Podoba mi sie to ze paletka ma duze lusterko, 12 zroznicowanych kolorow ktore mozna ladnie ze soba polaczyc i stworzyc cos naprawde artystycznego. Zaskoczeniem dla mnie bylo jak dlugo sie utrzymaly. Pomalowalam sie w okolicach godziny 17 a cienie utrzymaly sie spokojnie do prawie 2 w nocy. Kiedy musialam je zmywac wygladaly tak dobrze, ze bylo mi smutno ;( Nie zauwazylam zadnego zbicia sie na zalamaniach powieki, jednak w jednym miejscu pojawil sie przeswit :(
Podsumowujac: Jak na taka cena mysle ze cienie sa warte zakupu jednak mi jedna paletka wystarczy calkowicie ;) Wole odlozyc troche pieniedzy by potem zakupic jakas ktora nie rozczaruje mnie tak bardzo. ;) Przyznaje jednak ze kolorow jest dosc duzo, az 12 i sa ladnie zroznicowane, wiec napewno przydadza mi sie do tworzenia bardziej smialych tworow ;)
W sumie troche malo wyszlo tej recenzji ale nie bardzo wiem co jeszcze mozna napisac ;) Mam nadzieje, ze nie jestescie zawiedzione ;)


A wy co sadzicie o tej paletce? Mialyscie z nia stycznosc? Tez mialyscie tyle problemow co ja?
XoXo


4 Comments

  1. faktycznie są mocno napigmentowane, ale wyglądają super;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sa mocno napigmentowane co jest fajne w niektorych sytulacjach, jednak ich osypywanie sie i trudnosc nakladania to jakas tragedia. Nie wiem czy wiedzac to co wiem teraz skusilambym sie na zakup
      ;)
      Ale przyznaje ze jakby sie troche natrudzic to mozna by stworzyc przepiekne makijaze ;)

      Usuń
  2. Bardzo ładnie się prezentują :) Przepraszam, że tak długo nie odpowiadałam na Twoje pytania, ale nie miała ostatnio za dużo czasu. Moim ulubionym zmywaczem jest chyba zmywacz z YR. Jeśli zaś chodzi o program CPM Leader, jest to fajna sprawa dla blogerów. Coś jak Google Adsense, ale płaci za wyświetlanie. Zawsze pomaga dorobić na blogu. Co najważniejsze jest bezpieczne.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.